Czy unikniemy „kolejek online”?
Sejm uchwalił 4 listopada ustawę, która wzbudziła zainteresowanie mediów z powodu odstąpienia przez ustawodawcę od ścigania osób , które były nieuprawnione do świadczeń , a otrzymały świadczenia POZ. Dotyczy to tylko POZ i nie obejmuje refundacji leków zapisanych podczas takich wizyt.
Ale ustawa ta również zmiania art 23a ustawy o świadczeniach , czyli przepis regulujący funkcjonowanie kolejek online. Modyfikacja polega na wykreśleniu ust.2 i spowodowanie tym samym , że nie zakłada się konieczności integracji danych z list prowadzonych przez gabinety.
Art. 23a. [Elektroniczna rejestracja i monitorowanie kolejki on-line] stan po nowelizacji sejmowej z 4.11.2016:
Być może powodem tej zmiany jest procedowany niedawno projekt rozporządzenia MZ ws minimalnych wymogów , jakie musza spełniac systemy teleionformatyczne świadczeniodawców . Osobiście składałem do NRL uwagę (uwzględnioną w stanowisku PNRL) , że odstąpienie od integracji tych danych jest niezgodne z ust.2 i ostatnim zdaniem ust.3 art 23a. Należy domniemywać, że z tego powodu te zapisy z art.23a usunięto.
Dlaczego promowaliśmy tę integrację danych z różnych gabinetów?
Po pierwsze dlatego, że inaczej nie sposób zapewnić realizacji innego przepisu ustawy , a mianowicie art 20 ust.10:
art.20 ust. 10. W celu otrzymania danego świadczenia opieki zdrowotnej świadczeniobiorca może wpisać się na jedną listę oczekujących u jednego świadczeniodawcy.
A co ważniejsze: był i jest to jedyny sposób na przekonanie MZ iż system zapisów online powinien być stworzony i utrzymnywany przez płatnika.
Cóż bowiem zakładal projekt rozporządzenia MZ z sierpnia?
metryka projektu nowelizacji rozporządzenia MZ | sam projekt w formacie Word
Gabinety i poradnie miałyby posiadać systemy informatyczne, w ramach których pacjenci tworzyliby konta (ich utworzenie musiałoby wiązać się z poswiadczeniem tożsamości w momecie założenia) . I poprzez te konta (taki sposób autoryzacji) pacjenci logowalioby się do naszego gabinetowego systemu i rezerwowali wizyty.
Co bardziej wymowne – sporządzona przez MZ ocena skótków regulacji (OSR) pomijała zupełenie koszty tego przedsięwzięcia stwierdzając , że:
Wejście w życie rozporządzenia nie wiąże się z dodatkowym obciążeniem finansowym dla świadczeniodawców, gdyż projekt rozporządzenia zasadniczo nie zwiększa zakresu usług w stosunku do obecnej regulacji, które mają zapewnić świadczeniodawcy.
A przecież byłoby zupełenie na odwrót- stworzenie i utrzymywanie takiego systemu przez każdy gabinet -to spory koszt , zarówno w jego instalacji , oraz utrzymywaniu bezpieczeństwa danych.
I teraz 3 wnioski:
- Należy niezwłocznie rozpocząc kampanię na rzecz przekonania MZ o konieczności przemyślenia raz jeszcze celowości wprowadzania w życie powszechnego obowiązku kolejek online (póki nie ma rozporządzenia , a odotychczasowe utracio moc , – póty przepis art.23a jest "martwy") ;
- Jeśli już- system powinien założyć płatnik , a w razie jego rozczłonkowania na 16 wojewódzkich urzędów zdrowia- winno to zrobić Centrum Systemów Informatycznych MZ;
- Musimy w izbach lekarskich (powtarzam to do znudzenia) bardziej pilnować prac legislacyjnych MZ i bardziej aktywnie włączać się w nie na poziomie Sejmu. Napisałem to już tysiąc razy, napiszę po raz tysiąc pierwszy: wydajemy często pieniądze na zbytki – czy nie lepiej zatrudnić lobbystów w ważnych sprawach? (to się też w oczywisty sposób wiąże z dyskusją o autonomii stomatologów – mając realny wpływ na działania NIL moglibyśmy te sprawy skuteczniej podnosić)
Sprawa oczywiście nie jest bardzo istotna dla szpitali i tych przychodni , gdzie pacjent musi dostarczyć skierowanie. Ale już w przypadku takiego rozdrobnienia świadczeniodawców jak stomatologia i ta część AOS , ktora nie wymaga skierowań- to następny niepotrzebny duży koszt i kłopot.
Andrzej Cisło